Ulubiony rajd Virnika

174 – dokładnie tyle dni mija od kończącego poprzedni sezon Rajdu Dolnośląskiego do inauguracji tegorocznych zmagań w Górach Sowich. Po niemal półrocznej przerwie już w najbliższy piątek, w Świdnicy ponownie spotkają się zawodnicy, kibice i dziennikarze. Na starcie 41. Rajdu Świdnickiego nie zabraknie popularnego „Virnika”, który pilotowany przez Michała Majewskiego poprowadzi dobrze znane wszystkim fanom rajdów BMW E36 M3, oklejone w barwy EkoCzeski.pl. Zmagania rozpocznie w piątkowy wieczór dwukrotnie pokonywany miejski prolog, a w ciągu kolejnych dwóch dni załogi pokonają po 6 odcinków specjalnych.

Organizatorzy pierwszej rundy Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski przygotowali ponad 170 kilometrów, podzielonych na 14 odcinków specjalnych. Choć tegoroczna trasa doznała kilku modyfikacji to nadal nie brakuje na jej oesach fragmentów powodujących mocniejsze bicie serca zarówno u zawodników, jak i kibiców. Michałkowa, walimskie „patelnie” czy Kamionki to kultowe miejsca, które na stałe wpisały się w historię polskich rajdów. „Virnik” wraz z pilotującym go Michałem Majewskim nakleją na swoje BMW 39. numer startowy i jako jedna z 48 załóg, zmierzą się z dolnośląskimi trasami, których stopień trudności podniesie dodatkowo nieprzewidywalna mieszanka wiosny z zimą. Zawodnicy wspierani przez EkoCzeski.pl po rozgrzewkowym występie w Rajdzie Czechowickim z niecierpliwością oczekują na start „Świdnickiego”, licząc przede wszystkim na świetną zabawę, zapewniając sobie i kibicom dużo frajdy płynącej z widowiskowej jazdy.

Virnik: Przed nami Rajd Świdnicki, który z całą pewnością jest naszą ulubioną rundą w krajowym czempionacie. Zwykle właśnie w Górach Sowich startujemy po dłuższej przerwie i mimo braku planów na resztę sezonu nie wyobrażam sobie, żeby mogło nas zabraknąć w Świdnicy. Zwłaszcza, że w tym roku ponownie do programu wracają kultowe walimskie „patelnie”. Naszą bronią będzie dobrze znane BMW E36 M3, które tym razem przybrało bardzo wiosenne barwy. Zupełnie inny kolor dominuje póki co w okolicach Świdnicy co zwiastuje niezwykle ciężki rajd mogący obfitować w śnieżno-lodowe pułapki. Nam niestety nie udało się potestować na mokrym i zabrudzonym asfalcie, w dodatku nasze tylno napędowe autko niekoniecznie uwielbia takie warunki. Z tego też względu nie nastawiamy się na jakiś konkretny wynik, a na to by dostarczyć przyjemności sobie i naszym kibicom. Nie oznacza to jednak, że będziemy jechać wolno. Liczymy na równie zaciętą walkę jak rok temu z Arkiem Urbanowiczem, która dostarczy satysfakcji zarówno nam, jak i wspierającej nas firmie EkoCzeski.pl. Wszystkich kibiców zachęcamy do dopingu a tych, którzy nie mogą stawić się w Górach Sowich zapraszamy na nasz facebook´owy fanpage oraz na stronę https://new.tomtomwork.com/swf/index.html, gdzie po zalogowaniu (nazwa konta: aleksandra; nazwa użytkownika elmot; hasło: virnik), dzięki nadajnikowi GPS będą mogli śledzić naszą pozycję na trasie.